świetnie grał takiego zblazowanego, no i ten dzieciak niby natrętny, a jednak sympatyczny
Całkiem niezły film warty obejrzenia. Można było się pośmiać w kilku momentach, ale i wczuć się w tą beznadziejność bohatera, alkoholika, żula, elementu, który ostatecznie dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności edukował się ku byciu lepszym człowiekiem. Fajny bo daje nadzieje beznadziejnym przypadkom. Ostatecznie wszystkim, całemu towarzystwu w jakim się obracał te nowe powiązania wyszły na dobre i zakończenie było najszczęśliwsze z możliwych.
Ten film jest przykładem filmu, który na filmwebie ma zdecydowanie zaniżoną ocenę :(
No ale taki jest werdykt widzów :)
Dokładnie. Ale wiesz jak to jest z tymi "widzami"...:) 75 % to "wczesna" młodzież, oni wolę latających w zbrojach superbohaterów strzelających z tyłka piorunami
I niestety dla nich robią przerażającą większość filmów.
Im więcej efekciarstwa tym mniej fabuły jej logiki itp.
Sam film rewelacja. Już nie pamiętam kiedy tak uśmiałem się na komedii.
Po za tym uwielbiam Thorntona gra w niebanalnych filmach.