Gdyby nie Zetha, dałbym 8. Nie sądziłem, że rola f może być bardziej wkurzający niż Cate
Blanchett w "Hannie".
Spadek średniej oceny jak najbardziej słuszny, a wszystko przez Zethę i Robertówę, jak
baby biorą się za skok na bank, to sejfy same pękają ze śmiechu ;k tragedii nie ma, ale
części pierwsza i trzecia zdecydowanie lepsze.
Nudny film, pełen absurdów. Ale ciekawostki o nim na filmwebie jeszcze go przebijają. "Podobno po raz pierwszy Steven Soderbergh pomyślał o "Ocean's 12" w Rzymie. Tam też po raz pierwszy wspomniał o tym publicznie."
To mi przypomina pewien news na temat Grety Thunberg sprzed chyba trzech lat, gdy Polskę obiegła...
Jest niewątpliwie idealna, ale jest w niej wiele zapożyczeń z ACDC i Pink Floydów. Trochę
sobie Holmes ułatwił zadanie...