Nudny film, pełen absurdów. Ale ciekawostki o nim na filmwebie jeszcze go przebijają. "Podobno po raz pierwszy Steven Soderbergh pomyślał o "Ocean's 12" w Rzymie. Tam też po raz pierwszy wspomniał o tym publicznie."
To mi przypomina pewien news na temat Grety Thunberg sprzed chyba trzech lat, gdy Polskę obiegła informacja mniej więcej brzmiąca tak: "Widziano Gretę Thunberg w Gdańsku. Nie wiadomo, co było celem jej wizyty, ale wiemy, że w jednej z kawiarń zamówiła filiżankę kawy".
No szok! Ta kawę pije. Tamten wspomniał publicznie o filmie!
Ciekawe, jakie sznurówki miał Brad Pitt w butach, gdy Soderbergh wspomniał publicznie o filmie? Podobno George Clooney w tym czasie stał na swoich nogach i pił szklankę wody.