A jednak okazał się spoko. Myślałem, że będzie troszke nudny, ale była i akcja i trochę śmiechu. Ogólnie film mi się podobał. Podobnie jak w przypadku jedynki, tu również mamy do czynienia z zagmatwaną historią, która pomału od połowy filmu jest wyjaśniana, a na koniec wszystko jest(prawie)jasne....Ale motyw z Julią Roberts mnie rozwalił. Wtedy cała sala brechtała....Nieźle to wymyślili:)
A nie wie ktoś jaki jest tytuł tej piosenki co leciała gdy Toulour skakał w tym muzeum pomiędzy wiązkami lasera??
Ok już znalazłem :) :) :) :) :) Ta piosenka jest cudowna. Chyba najlpesza z calej ścieżki dźwiękowej. A do sceny pasowała idealnie:]