Jednej rzeczy nie rozumiem: podczas wszystkich rozmów Ip Mana z generałem Miurą musiał być
obecny tłumacz,ale jak potem generał Miura rozmawia sam na sam z głównym bohaterem w tym
więzieniu to nagle obydwaj rozumieją się nawzajem? Błąd twórców czy może celowe uproszczenie
sceny?
Raczej każdy mówił w swoim języku ale można powiedzieć, że rozumieli się bez słów :)
Zresztą to było dosyć czytelne dla obu - Japończyk przyszedł z jedzeniem aby Ip Man mógł się posilić i być w pełni sił przed walką ale Chińczyk odsunął jedzenie z pełną pogardy miną co było oczywiste - nie chcę żadnej łaski.
Gdyby takie coś wydarzyło się np. podczas Powstania Warszawskiego i SS-man próbował porozumieć się z uwięzionym powstańcem myślę, że też zrozumieliby się bez tłumacza ;)